Godzina 18:00, a ja jeszcze nie gotowy?! Przecież impreza zaczyna się za pół godziny! Wiadomo, ja jak zawsze będę wystrzałowo wyglądać. Tym bardziej, że jest to impreza u największego playboy'a w mieście. Przynajmniej tak o nim mówią. Nie znam go zbyt dobrze, mijamy się czasami na korytarzu i przyznam, jest dość niezły. Przypuszczam, że jesteśmy jak dwie krople wody. Można przyznać, że jestem bi, ale chyba bardziej wolę facetów. Na szczęście żyję w kraju, w którym tolerancja jest na pierwszym miejscu.
Okej, co by tu ubrać? Stawiam na flanelową koszulę, jeansowe spodnie, nike i oczywiście moje kochane dwa kwadraciki. Rozchodzi się o okulary rzecz jasna.
Okej, co by tu ubrać? Stawiam na flanelową koszulę, jeansowe spodnie, nike i oczywiście moje kochane dwa kwadraciki. Rozchodzi się o okulary rzecz jasna.
Idę do łazienki wziąć odświeżający prysznic i ułożyć jakoś te potargane włosy. Skończyłem się szykować. Po dwudziestu minutach byłem gotowy do wyjścia, gdy w mojej kieszeni coś zaczęło wibrować. Dostałem sms od Mike'a o treści
"Jeżeli wybierasz się na imprezę, a tak na pewno jest, to będę pod Twoim domem za pięć minut. Tak, mamy Daniels'a."
Gdzie Tyler, tam i "Jack Daniels". To jest najlepsze whisky pod słońcem. Dobra, jestem gotowy, mogę schodzić na dół. Wziąłem jeszcze kluczyki z mieszkania i ruszyłem w stronę drzwi wyjściowych. Tak jak było napisane w danym sms'ie, Mike siedział w swoim nowiutkim BMV i na mnie czekał.
Wsiadając do samochodu przywitałem się z przyjacielem i ruszyliśmy. W radiu leciała współczesna muzyka. Słońce powoli zachodziło, więc wieczorny, letni krajobraz był bardzo przyjemny do oglądania. Po dziesięciu minutach byliśmy pod rezydencją Sivan'ów gotowi na imprezę. Już z oddali było słychać głośnie brzmienie basów. Ludzie bawili się w ogrodzie na świeżym powietrzu. Puszki już znajdywały się na trawniku. Wysiedliśmy z samochodu i ruszyliśmy w stronę otwartych drzwi. Wszyscy bawili się w najlepsze. Wchodząc do pierwszego pomieszczenia, zatkało mnie. Z zewnątrz dom nie robił wielkiego szału. Nie mówię, że jest brzydki, ale skromny. A w środku? Luksus. Dom był wielki i nieziemski. Każde pomieszczenie było ogromne. Wchodziliśmy głębiej, szukając jakiegoś miejsca, żeby usiąść. W kuchni znajdował się mały barek i wtedy zobaczyłem...
*Troye*
Jest idealnie! Laski, pijaństwo, dopalacze. Ale to przecież nie jest mój świat! Taa, mogę tak sobie wmawiać. Sam sobie wybrałem drogę, którą będę się kierował. Nie wyjdę z tego bagna. Muszę się z tym światem pogodzić. Przy barku zauważyłem mojego przyjaciela i jego towarzysza, którego nie miałem okazji poznać. Podchodzę do nich i nagle widzę znajomą twarz. Wtedy zobaczyłem go. Średniego wzrostu blondyna. Miał idealnie dobrany do niego ubiór i naprawdę wyglądał bardzo kusząco w okularach o kwadratowej oprawie. Skądś go znam.
-Siema stary! - krzyknął w moją stronę Mike i przytuliliśmy się po męsku. - To jest Tyler. Z nim zawsze imprezy są udane.
Widziałem w oczach chłopaka dziwne spojrzenie. Wyglądał na zaniepokojonego. Podałem mu rękę, którą po chwili uścisnął.
-W takim razie witam. Napijecie się czegoś? Tequila, Sobieski, Daniels..
-Tequile poproszę. - odpowiedział przerywając mi Mike.
-Tequila raz, a dla Ciebie? - skierowałem pytanie do chłopaka stojącego obok.
-Daniels. - odpowiedział krótko.
Poszedłem za ladę w celu przygotowania drinków. Po skończeniu podałem towarzyszom dane napoje. Spojrzałem na Tyler'a. Wyglądał na zadowolonego pijąc zawartość kieliszka.
-Fan Daniels'a? - ponownie skierowałem pytanie do blondyna.
-Oczywiście. Bez niego nie ma dobrej imprezy. - odpowiedział bez chwili namysłu.
-Muszę przyznać Ci rację.
Myślę, że impreza będzie udana.
________________________________
I kolejny rozdział za nami. Myślicie, że Tyler zainteresował Troye'a? Jakbyście widzieli dalszy ciąg wydarzeń? Możecie podawać swoje pomysły. Może któreś z nich dodam do kolejnego rozdziału? Motywujcie ludziska!
Wsiadając do samochodu przywitałem się z przyjacielem i ruszyliśmy. W radiu leciała współczesna muzyka. Słońce powoli zachodziło, więc wieczorny, letni krajobraz był bardzo przyjemny do oglądania. Po dziesięciu minutach byliśmy pod rezydencją Sivan'ów gotowi na imprezę. Już z oddali było słychać głośnie brzmienie basów. Ludzie bawili się w ogrodzie na świeżym powietrzu. Puszki już znajdywały się na trawniku. Wysiedliśmy z samochodu i ruszyliśmy w stronę otwartych drzwi. Wszyscy bawili się w najlepsze. Wchodząc do pierwszego pomieszczenia, zatkało mnie. Z zewnątrz dom nie robił wielkiego szału. Nie mówię, że jest brzydki, ale skromny. A w środku? Luksus. Dom był wielki i nieziemski. Każde pomieszczenie było ogromne. Wchodziliśmy głębiej, szukając jakiegoś miejsca, żeby usiąść. W kuchni znajdował się mały barek i wtedy zobaczyłem...
*Troye*
Jest idealnie! Laski, pijaństwo, dopalacze. Ale to przecież nie jest mój świat! Taa, mogę tak sobie wmawiać. Sam sobie wybrałem drogę, którą będę się kierował. Nie wyjdę z tego bagna. Muszę się z tym światem pogodzić. Przy barku zauważyłem mojego przyjaciela i jego towarzysza, którego nie miałem okazji poznać. Podchodzę do nich i nagle widzę znajomą twarz. Wtedy zobaczyłem go. Średniego wzrostu blondyna. Miał idealnie dobrany do niego ubiór i naprawdę wyglądał bardzo kusząco w okularach o kwadratowej oprawie. Skądś go znam.
-Siema stary! - krzyknął w moją stronę Mike i przytuliliśmy się po męsku. - To jest Tyler. Z nim zawsze imprezy są udane.
Widziałem w oczach chłopaka dziwne spojrzenie. Wyglądał na zaniepokojonego. Podałem mu rękę, którą po chwili uścisnął.
-W takim razie witam. Napijecie się czegoś? Tequila, Sobieski, Daniels..
-Tequile poproszę. - odpowiedział przerywając mi Mike.
-Tequila raz, a dla Ciebie? - skierowałem pytanie do chłopaka stojącego obok.
-Daniels. - odpowiedział krótko.
Poszedłem za ladę w celu przygotowania drinków. Po skończeniu podałem towarzyszom dane napoje. Spojrzałem na Tyler'a. Wyglądał na zadowolonego pijąc zawartość kieliszka.
-Fan Daniels'a? - ponownie skierowałem pytanie do blondyna.
-Oczywiście. Bez niego nie ma dobrej imprezy. - odpowiedział bez chwili namysłu.
-Muszę przyznać Ci rację.
Myślę, że impreza będzie udana.
________________________________
I kolejny rozdział za nami. Myślicie, że Tyler zainteresował Troye'a? Jakbyście widzieli dalszy ciąg wydarzeń? Możecie podawać swoje pomysły. Może któreś z nich dodam do kolejnego rozdziału? Motywujcie ludziska!